Witold Misiuda - ur. 18.06.1931r. w Samborcu, syn Wincentego i Bronisławy.
Moje dokonania:
- Absolwent Politechniki Warszawskiej
- Rzeczoznawca Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego P.Z.M. Nr E371
- Autor 3 patentów (wynalazków) Nr 52644, Nr 33779, Nr 189213
- Konstruktor w biurze konstrukcyjnym Aparatury Łącznościowej Warszawa-Praga. W tym czasie rodziła się łączność. Na naszych deskach kreślarskich leżały koncepcje , projekty ulicznego aparatu telefonicznego, kiosków, szaf parowych.
W latach 1956-1958 Warszawa nie miała łączności z niekórymi regionami kraju.
Po obronie pracy dyplomowej opuściłem Warszawę z braku mieszkania i przeniosłem się do Kielc. Tu wkrótce otrzymałem mieszkanie.
Moim zadaniem stała się organizacja transportu drogowego na terenie województwa kileckiego. Kraj był jednym placem budowy, a przewozy ograniczone, dlatego liczył się każdy koń mechaniczny, każda tona ładowności samochodu. Jedyny nasz przemysł FSC w Starachowicach był w zapaści, a jego produkt "STAR" przechodził długą kurację uzdrawiającą. Trzeba jednoznacznie powiedzieć i przypomnieć wszystkim pseudo-działaczom byłym i dzisiejszych, jak wyglądała nasza gospodarka po wojnie. Była najbardziej zniszczona ze wszystkich krajów. Niezależnie od systemów politycznych, jaki by nie panował, leżący nasz kraj trzeba było podnieść na kolana, a następnie z kolan postawić na nogi.
Odbyłem dokładnie 10-letnią edukację 1948-1958 5-letnie technikum mechaniczne w Łodzi i 5-letnią Politechnikę Warszawską, w obu przypadkach uczyli nas profesorowie przedwojenni z zasadami i sercem - z przyjemnością wspominam ich do dziś. Wracając do Kielc, w wyniku moich prac techniczno organizacyjnych powstało duże przedsiębiorstwo - Kieleckie Przedsiębiorstwo Transportowe, a po niedługim czasie Przesiębiorstwo - "TRANZBUD" Kielce.
Na wstępie przy podpisywaniu angażu umówiliśmy się z dyrektorem w sprawie podziału kompetencji i odpowiedzialności za prowadzenie przedsiębiorstwa. Dyrektor naczelny reprezontował przedsiębiorstwa na zewnątrz, natomiast ja jako naczelny inżynier podejmowałem kluczowe decyzje. Przedsiębiorstwo było liderem w kraju pod względem postępu i organizacji pracy. W czasie mojej 10-letniej pracy przedsiębiorstwo uzyskało 6 patentów, które zostały wdrożone do produkcji - to samo mówi za siebie.
W 1971 r. uwczesny Minister Budownictwa - Adam Glazur powołuje przedsiębiorstwo sprzętowe w Kielcach, które ma centralizować sprzęt i transport nowoczesny z importu z tak zwanej pożyczki Gierkowskiej i wskazuje moją osobę do organizacji tego przedsięwzięcia. Było to wielkie zadanie i ogromna odpowiedzialność. Lokalizacje tego sprzętu wyznaczono na dużym zapleczu Kielce-Dyminy. W latach 1974-1975 przedsiębiorstwo pod nazwą Kieleckie Przedsiębiorstwo Robót Zmechanizowanych w Kielcach podejmuje roboty inżynieryjne i montażowe takich obiektów jak:
- Huta Katowice
- Huta Ostrowiec
- Elektrownia Bełchatów
- Obiekty przemysłu ciągnikowego i inne.
Na polecenie uwczesnego premiera Piotra Jaroszewicza, kielecka firma jest oddelegowana w ilości 120 osób z pełnym kierownictwem technicznym i sprzętem na budowę Kurskiej Elektrowni Atomowej.
Przychodzą lata trudne, jest podział administracyjny kraju - największy błąd Gierka. Minister budownictwa wydaje polecenie zabezpieczenia robót inżynieryjnych montażowych w budownictwie na terenie województwa tarnobrzeskiego. Była to decyzja, która mijała się z możliwościami firmy kieleckiej. Jestem wyczerpany i osłabiony podobnie i firma, dodatkowo doskwiera mi żołądek - chodzę po lekarzach.
Jest w kraju niespokojnie, społeczeństwo niezadowolone, nasza słaba ekonomicznie gospodarka została przeinwestowana, a podział administracyjny w znaczym stopniu ją osłabił. Generał Jaruzelski ogłasza stan wojenny, coraz trudniej jest zarządzać przedsiębiorstwem. Po dokładnym wyliczeniu lat pracy, spełniam wymogi przejścia na zasłużoną emeryturę. Proszę o spotkanie z ministrem budownictwa. W owym czasie był nim Stanisław Kukuryka - przyjął mnie i moją rezygnację. Jaką ulgę poczułem jako emeryt, że nie będę odpowiadał za napięte harmonogramy poszczególnych obiektów danych inwestycji, które były udziałem mojej załogi. Huta Ostrowiec, Huta Katowice, Elektrownia Bełchatów - wszystkie były w etapie końcowym.
Rok 1983 - dorastają dwaj moi synowie - był to okres dużej wędrówki młodzieży na zachód, dlatego aby ich zatrzymać w kraju, założyłem im firmę, w którą sam osobiście musiałem się zaangażować. Byliśmy razem z małżonką już na emeryturze. Naszej córce zostawailiśmy dom w Kielcach, a my przenieśliśmy się na wieś do Gorzyczan i tu wybudowaliśmy sobie "dom spokojnej starości", gdzie wspominam z jakim trudem i wysiłkiem nasz naród uczestniczył w odbudowie kraju. Jestem dumny i cieszę się, że moja osoba brała czynny udział w tym zmaganiu.
Witold Misiuda